Z apteczką jak z kosmetyczką – ma swoje bazowe wyposażenie, a cała reszta zależy od naszych indywidualnych potrzeb i wyobraźni. Można zapakować dużo – dużo za dużo, a można i za mało. Z każdym wyjazdem i kolejnym doświadczeniem coraz lepiej będziemy w stanie stworzyć apteczkę idealną. Co, oprócz oczywistych MUSTÓW, jest w mojej?
NAWILŻANIE
Nie tylko skóra cierpi z powodu wysuszonego powietrza i ekstremalnych czynników zewnętrznych.
Oczy, nos, gardło – te miejsca również mogą się przesuszyć. Moja rada? Woda morska w sprayu do nosa, krople do oczu i tabletki na gardło.
Zresztą krople mogą przydać się także w razie jakiegokolwiek podrażnienia czy reakcji alergicznej. Podobnie jak tabletki do ssania – i na przesuszone drogi oddechowe, i na początki infekcji.
Nawilżać, nawilżać i jeszcze raz nawilżać!
UŚMIECH PROSZĘ!
Jeżeli kiedykolwiek w życiu przytrafiła Ci się opryszczka, zimno czy inna febra, to istnieje spora szansa, że właśnie podczas wyprawy znów będzie chciała Cię dopaść. Skrajne temperatury, osłabienie organizmu, nieregularny tryb życia, miesiączka, alkohol – idealne środowisko do rozwoju wirusa HSV. Osobiście podziękuję za takie atrakcje, dlatego zawsze prewencyjnie wożę z sobą opakowanie tabletek osłabiających wirusa – działają od wewnątrz, dużo szybciej niż wszelkie maści stosowane dopiero na zmiany skórne. To zdecydowanie mój MUST w apteczce.
DRINK PEŁEN MOCY
Elektrolity. Czasem mam wrażeń, że sam fakt zażycia ich od razu robi mi lepiej, serio. Czy to po ciężkim odwodnieniu, zatruciu czy po mocnej imprezie – nic tak mnie nie stawia na nogi jak porcja elektrolitów. Dostępne i w proszku i w smakowych rozpuszczalnych tabletkach – dla każdego coś miłego. Zabierzcie z sobą koniecznie na wyjazdy, podziękujecie później.
ZAJADY I AFTY
Oprócz opryszczki mogą nas zaatakować dwie inne podstępne paskudy- zajady i afty. Nie mam żadnej specjalistycznej wiedzy żeby móc określić prawdopodobieństwo ich wystąpienia, ale spodziewam się, że każdy indywidualnie wie jak reaguje na brak witamin i gorsze warunki higieniczne. Jeżeli należysz do tych nieszczęśników borykających się z pękającymi kącikami ust i stanami zapalnym w jamie ustnej, to zawczasu wrzuć do apteczki witaminę B12, żelazo i maść łagodzącą skutki pęknięć i owrzodzeń. Głupio byłoby zmarnować sobie wyjazd przez takie złośliwe nieprzyjemności.
Oczywiście na tym nie kończy się skład wyjazdowej apteczki – wapno, magnez, leki na biegunkę/zaparcia/niestrawność/alergię, maści łagodzące pogryzienia/uczulenie/zadrapania. A do tego coś na katar, gorączkę, ból gardła/głowy/zęba i wiele, wiele innych. Opatrunki, gazy, plastry. Z pewnością wizyta u lekarza medycyny podróży dodatkowo ułatwi odpowiednie przygotowanie się na wyjazd w wybrane miejsce. Istotne, by jeszcze przed wyruszeniem zdać sobie sprawę z czyhając zagrożeń i być na nie przygotowanym. Wówczas nawet choroby na urlopie nie takie straszne.
[…] nie znajdziecie tu takiej, póki co. Ale pamiętajcie, że zawsze możecie zajrzeć do wyjazdowej apteczki czy […]