Za oknem śnieg lub deszcz, w parkach stada smutnych kaczek i łabędzi, na drzewach zmarznięte wróble i sikorki. Aż się prosi, aby na weekendowy spacer zabrać ze sobą kromkę chleba lub suchą bułkę i dokarmić miejskie ptactwo. Ale… jesteś pewny że pieczywo to najlepsze co możesz zaoferować ptakom? Let’s check!
POTĘGA MITU
Na pewno większość z Was za dzieciaka dokarmiała ptaki suchym chlebem. I w zasadzie nie ma się czemu dziwić. To nie tak że teraz zapychanie ptaków bułkami jest złe, a kiedyś było dobre. Taki był wówczas poziom naszej wiedzy, a sami przekonani byliśmy o słuszności naszych działań.
Dziś powszechnie już wiadomo, że o zwierzaki, w tym ptaki dbać trzeba, ale nie byle jak i byle gdzie.
CO Z TYM CHLEBEM?
Białe pieczywo nie ma dla ptaków żadnej wartości odżywczej, żadnej. Co więcej, chleb zawiera szkodliwą dla ptaków sól – tak samo jak słona słonina czy orzeszki ziemne. Dieta oparta wyłącznie na chlebie jest wyjątkowo szkodliwa! Ptaków nie wolno dokarmiać produktami przetworzonymi, ani tym bardziej zespsutymi! Spleśniały chleb powinien wylądować w koszu z odpadami bio, a nie w parku. Do karmienia nie nadają się także jakiekolwiek łatwo pęczniejące produkty, w tym pęczak.
JAK NIE CHLEB, TO CO?
Najlepsza karma to ziarna. Słonecznik, orzechy, kukurydza, groszek, owies, pszenica, jęczmień – to właśnie lubią! Drobno pokrojona kapusta i marchewka też jest ok! Ale pamiętajcie, to nie tak że chleb w 100% jest zły. Gdy stanowi mądre uzupełnienie zróżnicowanej ptasiej diety, jest odpowiednio super świeży bądź super czerstwy – wtedy jest w porządku.
Gołębie i gawrony – gruba kasza, czerstwy chleb w kostce 1×1 cm
Kaczki i łabędzie – ziarna zbóż i warzywka, świezy, rozdrobniony chleb
Sikory – surowa słonina, obrane orzechy włoskie, słonecznik (w i bez łupinki)
Wróble – łuskany słonecznik, drobna kasza, proso
Zięby – słonecznik i konopie
Drozdy – owoce
Dodatkowo ptaki uwielbiają zwierzęcy tłuszcz, warto zatopić w nim ziarenka. Pamiętajcie jednak, aby taki przysmak nie leżał za długo, bo zjełczeje. W sezonie jesienno-zimowym mieszanki nasion dla dzikich ptaków znajdziecie w wielu sklepach, nie tylko zoologicznych.
HOME MADE
Jeżeli jesteście szczęśliwcami mieszkającymi w domu z ogrodem, to również w nim zimujące ptaki mogą odnaleźć wiele dobroci. Chyba nawet fajnie mieć taki ogród bird friendly 🙂
Krzewy: cis, dereń, jałowiec, czarny bez i kalina (moja ukochana!)
Drzewa: jarzębina, głóg, leszczyna i iglaki
Pnącza: winorośl, bluszcz i winobluszcz
Z pewnością dobrą opcją jest postawienie karmnika.
Ale jakiego?
Z daszkiem. Pokarm nie powinien namakać (dużo szybciej gnije i pleśnieje) ani się rozwiewać.
Z zasobnikiem – unikniemy wówczas zanieczyszczenia odchodami, a tym samym przenoszenia chorób.
Z wysuwaną podłogą – dla łatwego czyszczenia.
Jak duży? Odpowiedni do ptaków, które chcemy dokarmiać.
Gdzie? Z dala od drapieżników, w miejscu osłoniętym od wiatru i oddalonym od przeszkleń.
Samo konstruowanie karmnika może być okazją do dobrej zabawy, a późniejsze obserwowanie ptaków to już czysta przyjemność.
JAK KARMIĆ?
Mądrze, to najważniejsze.
Przede wszystkim nie za szybko. Póki ptaki nadal mają dostęp do jedzenia w naturalnych warunkach – dajmy im działać, inaczej zaburzymy czas wędrówki. Dopiero gdy ziemię pokryje warstwa śniegu, możemy zacząć im pomagać.
Systematycznie.
Gdy zdecydujemy się na dokarmianie, należy robić to regularnie i nie fundować przerw w dostawach. Ptaki bardzo łatwo przyzwyczajają się i brak jedzenia w karmniku może prowadzić do tragicznych skutków.
Oszczędnie.
Nie pakujemy do karmnika zbyt wiele pokarmu, bo się zepsuje, i po co. Karmnik to nie śmietnik ani kompostownik, to nie miejsce na resztki z talerza.
Jak widzicie, dokarmianie ptaków to na początku nie taka prosta sprawa, a swoją niewiedzą możemy narobić więcej szkód niż pożytku. Ale nie ma się co zniechęcać, gdy już poznamy zasady wszystko staje się jasne, a samo dokarmianie przynosi radość i satysfakcję. To co, kto mądrze dokarmia?
