Ile osób, tyle różnych metod pakowania się i przedwyjazdowych przygotowań. Jedni na miesiąc przed zaczynają już kompletowanie bagażu, inni aktywizują się nocą przed wylotem. ALE! Są takie tematy, o których powinni pamiętać wszyscy – i ci w gorącej wodzie kąpani, i ci, co zostawiają wszystko na ostatnią chwilę. O czym mowa?
WIZYTA U DENTYSTY
Najprawdopodobniej spotkanie ze stomatologiem to nie jest ta sprawa o której myśli się w trakcie przygotowań i gorączki urlopowej. Ale z drugiej strony – 2 tygodnie w dżungli/lesie/na pustyni. Bolący ząb to zdecydowanie ostatnia rzecz na jaką mamy wówczas ochotę. Zresztą – bolący jak bolący, ale co, gdy wymaga specjalistycznej pomocy? Gdzie jej wówczas szukać? I czy rzeczywiście mamy ochotę oddawać się w ręce pierwszego lepszego dentysty? Nope, not me. I chociaż panicznie nie lubię i boję się dentystów, wizyta przed dłuższą wyprawą obowiązkowo!
ZAKUPY SEZONOWE
Niby oczywista oczywistość, ale mnie zdarzyło się już obudzić w grudniu z zapotrzebowaniem na japonki i krem do opalania. Oczywiście, mamy Internet i wszystko można kupić. Ale czasem warto zaoszczędzić sobie stresów i zawczasu zaopatrzyć w potrzebne rzeczy. I chociaż ciut zaspałam na letnie wyprzedaże (dobra, totalnie zaspałam), to jednak większość wakacyjnych gadżetów czeka już na spakowanie. Jeszcze tylko okulary przeciwsłoneczne…
ODDANIE KRWI
Punkt ten na pewno nie dotyczy wszystkich, ale jeżeli dość regularnie oddajemy krew, warto wziąć pod uwagę datę oraz miejsce wyjazdu. Wiele egzotycznych destynacji wyklucza nas z bazy krwiodawców na 6, a nawet 12 miesięcy. I tak po powrocie ze strefy malarycznej jesteśmy zdyskwalifikowani na rok. Ewentualne badania na obecność choroby można robić na własną rękę. Mnie w tym roku sprzyja szczęście i dzięki akcji organizowanej w moim miejscu pracy będę miała możliwość oddania krwi dzień przed wylotem, I like it!
RACHUNKI
Oj tam rachunki, kto by o tym myślał na urlopie. Owszem, na urlopie nie – warto pomyśleć na chwilę przed nim. Głupio byłoby wrócić do mieszkania z odciętym prądem czy płacić odsetki za spóźnioną ratę. Pamiętam moją Mamę, która przed wyjazdem każdorazowo zostawiała mi całe segregatory z rozpisanymi płatnościami, przelewami i dostępami do kont. Wtedy wydawało mi się to zbędne a dzisiaj? Dzisiaj sama mam swoją listę płatności.
NO RISK
Wypadki chodzą po ludziach, true story. Historia zna sytuacje, gdy pechowcy musieli rezygnować z wyjazdu na kilka dni przed startem. Owszem, potknąć można się na prostej drodze, i właśnie dlatego nie ma potrzeby dodatkowego kuszenia losu. Czy jedziesz na wymarzoną wyprawę, czy spełniasz marzenia czy wydajesz wszystkie swoje oszczędności, wszystko sprowadza się do jednego – ODPUŚĆ. Odpuść na chwilę przed wyjazdem – zrezygnuj z treningu kosza, skoku z bungee czy przejażdżki motocyklem. Nie kuś losu. Serio, za dużo już tego widziałam.
BONUS – ZABIEGI I OPERACJE
W trakcie pisania posta przypomniało mi się jeszcze jedno. Zabiegi i operacje – teoretycznie nie mają nic wspólnego z podróżowaniem, ale UWAGA! Może się okazać, że drastycznie wpłyną na nasze plany wyjazdowe. Jak? Po niektórych zabiegach zabronione jest wykonywanie określonych aktywności, w tym latanie samolotem. Na pewno dotyczy to niektórych zabiegów okulistycznych. Zdecydowanie przed planowaniem jakichkolwiek operacji warto wziąć to pod uwagę.
Z pewnością takich MUSTÓW do realizacji przed urlopem jest sporo i każdy ma swoje, niejednokrotnie różne. Istotne jest by o nich pamiętać i mieć ich świadomość. Nigdy w 100% nie wykluczymy elementu zaskoczenia, jednak można popracować nad tym, by zmniejszyć go do minimum. A wtedy i urlop dużo przyjemniejszy.
Ciekawa jestem, co Wy robicie przed wyjazdami, podzielcie się swoimi doświadczeniami!